Dawno temu przez Prusice przebiegał trakt łączący Poznań z największym grodem Śląska-Wrocławiem. Ale zanim powstało miasteczko, istniała tu tylko oberża. W niej właśnie strudzeni wędrowcy mogli znaleźć kufel chłodnego piwa, ciepłą strawę i miejsce na odpoczynek. W wielkiej gospodzie mieszały się różnojęzyczne głosy kupców, rycerzy, pachołków i giermków. Rzadko dochodziło do kłótni, czy gorączkowej wymiany zdań, a prawie nigdy do walki. Częstymi gośćmi oberży byli polscy kupcy, krążący między Poznaniem i Wrocławiem. Przemierzali oni znane sobie trakty w towarzystwie uzbrojonych po zęby pachołków, bo wypełnione cennymi towarami wozy stanowiły łakomy kąsek dla rozbójników.
W karczmie tej Polacy spotykali się z rycerzami zakonnymi z Prus, którzy także zajmowali się handlem. Oba stronnictwa patrzyły na siebie niechętnym okiem. Zarówno jedni jak i drudzy stanowili dla siebie konkurencję. Mało tego- różnili się językiem i obyczajem. Nie może dziwić więc, że dochodziło między polskimi kupcami, a handlującymi zakonnikami do częstych sprzeczek. Zwykle nie były one groźne i dotyczyły miejsca dla koni i wozów, aż raz stało się…
Jedna z takich kłótni przerodziła się w bójkę, podczas której gorącokrwiści Słowianie dobyli mieczy i rzucili się na Prusaków, siekąc ich bezlitośnie. Krew lała się strumieniami, a rozwścieczeni kupcy, których dzielnie wspomagali zbrojni pachołkowie krzyczeli:
-Prus nic! Prus nic!
Oznaczać to miało, że za nic mają Prusaków. I w taki to sposób narodziła się nazwa powstałych w tym miejscu Prusic.
Inne podanie przypisuje miano Prusic nazwisku pewnego rycerza. Otóż waleczny ten człowiek miał uratować na polowaniu życie piastowskiemu księciu Henrykowi V. Ten, w przypływie wdzięczności oddał Gebhardowi Prusicowi połowę miasta. Podobno od jego imienia osada przyjęła nazwę Prusice.
Ta właśnie legenda znalazła swoje odbicie w herbie miasta. Przedstawia on dwa motywy. Lewą stronę zajmuje połowa orła na złotym polu. Prawdopodobnie jest to orzeł będący symbolem piastowskich książąt śląskich, bowiem w ich posiadaniu znajdowały się Prusice, w średniowieczu. Na drugiej połowie widnieje wzniesiona dłoń- jak mówi legenda- dłoń szlachcica, który uratował życie księciu. Dziś już nie wiadomo, ile w tym prawdy. Cóż, historia stawia niekiedy więcej pytań, niż znajduje odpowiedzi.